Forum Bionicle Strona Główna Bionicle
Forum Bionicle


Koniec sagi BIONICLE wg. M. N. I. E.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bionicle Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Tahu



Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/6
Skąd: Metru-Nui
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Nie 20:09, 19 Paź 2008    Temat postu: Back to top

przeczytałem i nawet fajne 8,5/10 czekam na kolejną część
 
Zobacz profil autora
Spocco Rocco
Stały bywalec


Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/6
Skąd: Częstochowa, Anah-Nui
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Sob 11:35, 25 Paź 2008    Temat postu: Back to top

Jeszce jedna, specjalnie dla Tahu.
Mata-Nui uradowany, że udało mu się stworzyć 6 tak potężnych istot, z uśmiechem na twarzy pobiegł na ratunek Lewy i Kopaki. Ledwo zro0bił krok, i przewrócił się. Usłyszał nad sobą śmiechy. Okazało się. że grupka makutów stanęła mu na szacie, i w związku z tym rzeczywiście trudno było tu coś zrobić.
- No i co? Zatkało kakao? - zaśmiał się któryś z bractwa. Potem dwóch najsilniejszych osobników wzięło wielkiego ducha pod boki, i zawlokło do lochów. Reszta pobiegła zawiadomić Teridaxa.
Lewa, choć nie miał szans, walczył dzielnie i nawet ogłuszył dwóch makótów, jednak nie miał czasu na ratowanie ani Kopaki, ani Mata-Nui'ego. Kopaka nagle się obudził, i jęknął
- Co tu się dzieje?
W tym samym czasie, Teridax przyglądał się Ignice, zamknięty w oddzielnej komnacie.
- To mnie unieśmiertelni - ucieszył się, i zdjął z głowy Kraakhann. Położył ją na ziemii, a na niej Ignikę. Potem, dotknął tych dwóch masek lekko włócznią cienia. Maski scaliły się w jedną, pół Ignikę i pół Kraakhann (Kraahnika).
- A teraz założę tą maskę i nic nie ma prawa mi się stać. Vamprah! Szybko!
Vamprah, jako że był wierny swemu panu, przyleciał na swych skrzydłach tak szybko, że chyba Teridax nie zdążył do końca wydać polecenia.
- Widzisz tą maskę? - spytał go. Vamprah poufnie pokiwał głową.
- Kiedy ktoś by mnie zabił - ciągnął poważnym tonem Makuta - weźmiesz ode mnie tę maskę i moją włócznię, i włócznią dotkniesz maski. To tyle. I nikomu ani słowa.
A n i s ł o w a!
Niebieski makuta bardzo zadowolony wyleciał z sali, i w tym samym momęcie wbiegł do komnaty inny członek bractwa, i powiadomił że pojmano Mata-Nui'ego, a Lewa i Kopaka zostali skazani na wyrok śmierci.
- Wspaniale, wyśmienicie. A teraz przyprowadźcie mi tu mego brata. - warknął Teridax.
- Ależ Panie! - jęknął rozpaczliwie posłaniec - Gdy go zabijesz, wszystko zniknie razem z Tobą!
- I CO Z TEGO? ROZKAZ JEST ROZKAZ! A JA NIGDY NIE UMRĘ! NIGDY! ROZUMIESZ? - wrzeszczał rozwścieczony lider bractwa. Widocznie myślał, że jest wszechmogący. Przestraszony posłaniec szybko wybiegł, i równie szybko przyprowadził Wielkiego Ducha, a potem wybiegł bez słowa.
- Bracie - powiedział grobowym głosem Teridax.
- Nie nazywaj mnie bratem! Zdradziłeś mnie, a zło z dobrem nigdy nie idzie w parze!
- Kto tu kogo zdradził? - zachichotał Teridax - A kto zaniedbał przyjaźń, i podniecał się matoranami? My harowaliśmy, aby nic nie stało się tym małym tępakom, a ty zamiast nam to wynagrodzić, gapiłeś się bez celu w swój stworzony lud. I to miała być przyjaźń? - po tych słowach, Makuta wziął do ręki włócznie cieni, a Mata-Nui wyciągnął swój miecz i zaczął się pojedynek. Przy każdym zderzeniu miecza z grotem włóczni, błyskało światło. Jednak walka była beznadziejna. Nikt nikomu nie zadawał ran, nikt nikogo nie przestraszył...
- Szermierka nic tu nie da - wywnioskował Teridax - Zmierzmy się na moce! - i schował swą włócznię, podobnie jak uczynił wielki duch. Teridax wyciągnął swą jedyną lewą dłoń, i poraził Wielkiego Ducha promieniem cienia. W odpowiedzi na to, Makuta zawisł nagle w powietrzu, a potem gwałtownie uderzył o ziemię. Zanim się podniósł, Mata-Nui poraził go promieniem światła. Tak nie mogło dalej być! Makuta wstał, rzucił się na Mata-Nui'ego i wbił szpony jego lewej reki prosto w serce. Wielki duch wrzasnął z bolu i jednym ruchem reki odepchnął makutę od siebie, tak, ze Teridax trafił w ścianę. Mata-Nui wstał. Widział, makutę zwijającego się z bólu.
- Wyraź skruchę, makuto! Masz jeszcze szanse znów stac się moim bratem!
- Nie mam takiego zamiaru! - jęknął Teridax. Wtedy Wielki duch ze łzami w oczach, podniósł swój miech, i wbił go prosto w pierś Makuty. W tej chwili wydobył się skowyt niewyobrażalny, Wielkiego Ducha odrzuciło, tak, że stracił przytomność, a z rany Makuty wydobył się cień. Inaczej tego, co się z tej rany ulatniało nie można było określić... Ziemia się zatrzęsła i... wszystko znikło.


PS: A to jeszcze nie konie. Very Happy Proszę o ocenki!
 
Zobacz profil autora
Tahu



Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/6
Skąd: Metru-Nui
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Sob 13:52, 25 Paź 2008    Temat postu: Back to top

Podoba mi się twoje opawiadanie ......NiEcH pOmYśLe.........hmyy..10/10
 
Zobacz profil autora
Spocco Rocco
Stały bywalec


Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/6
Skąd: Częstochowa, Anah-Nui
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Pią 18:51, 21 Lis 2008    Temat postu: Back to top

Następna część!
Wszyscy zebrali się w okół leżącego na ziemii Mata-Nui'ego. Był cały poraniony. Z jego ran wypływała czarna substancja. Nie dawał żadnego znaku życia.
- Tylko nie to! - krzyknął Lewa. - Wielki Duch znów został uśpiony!Makuci wzdrygnęli się i odsunęli od ciała. Żywioły bacznie przyglądały się ich śpiącemu stwórcy. Było cicho
jak makiem zasiał.
- Jeśli Mata-Nui został uśpiony - powiedział jakis makuta - więc świętujmy to!
Naraz zrobiło się głośno. Makuci rzucili się na Toa i Żywioły. Do sali wbiegła reszta toa.
- A co tu się dzieje? - z przerażeniem i z oczami pełnymi strachu krzyknął Onua.
- Świętujemy! - odpowiedział mu jakiś makuta i jednym ciosem zabił go.
- Co ty zrobiłeś Onu'łie? - oburzyła się Gali. Jednak było za późno. Owy makuta zbliżył się i jednym machnięciem broni zabił Gali, Kopakę, Pohatu i Tahu. Był to Chirox. Później rzucił się także na Toa Inika, i wszystkich oprócz Hahli i Jallera po kolei zabił. Po tym co uczynił Chirox dumnie wzniósł się w górę i ogłosił nowym liderem bractwa.
- Tedy! - szepnęła Hahli do reszty Toa znajdując jakis wąski korytarz wiodący w dół.
- Nie! - odparł Jaller - Skąd wiesz, co tam jest?
- Zaufaj mi!
- Nie!
- Zaufaj!
- Nie!
- Ja idę. Nie chcę zginąć - odparła w końcu Hahli i poszła. Jaller zauważył beznadziejność sytuacji i poszedł za nią. Lewa także. Kilka pocisków śmignęło mu koło głowy.
weszli do ciemnego, podziemnego, niskiego i wąskiego korytarza. Wydawało sie im, iż są uratowani, jednak tak nie było. Leciał za nimi Bitil.
- Uciekajmy! - jęknęła hahli i uciekła w popłochu. Toa nadal jej towarzyszyli. Nagle gwar dochodzący z sali gdzie dalej byli makuci umilkł zakończony bolesnym krzykiem. Korytarz cos rozświetliło. Bitil zemdlał. Ku trójce toa zmierzał... Takanuva.
 
Zobacz profil autora
Tahu



Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/6
Skąd: Metru-Nui
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Pią 20:01, 21 Lis 2008    Temat postu: Back to top

no takie średnie i chirox raczej nie zabiłby toa jednym a i ten jaller albo gali lub jakisz inny toa mogłbym użyć nuva blast 6.5/10 ale i tak czekam na kolejną cześć
 
Zobacz profil autora
Spocco Rocco
Stały bywalec


Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/6
Skąd: Częstochowa, Anah-Nui
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Śro 13:45, 31 Gru 2008    Temat postu: Back to top

Po dłuuugiej przerwie niereklamowej następna część. (a co do Nuva Blast, toa przecież nie mają masek!)
Toa oniemieli z wrażenia. Ku nich zbliżał na ogromnej desce do surfowania po lawie Toa Światła, w pełni uzbrojony, choć wciąż ogromny, teraz złoto-biały.
- Wskakujcie - rozkazał bez większego namysłu. Toa wykonali jego polecenie, a on wywiózł ich z tunelu i stanęli pod jakąś góra na której umieszczony był budynek bractwa. Ujrzeli zieloną dolinę i w oddali jakiś srebrzysty strumyczek.
- Co z nimi zrobiłeś? - spytał Takanuvę Lewa, podczas gdy reszta Toa patrzyła się na Takanuvę z niedowierzaniem.
- A nic. Trochę się tylko przestraszyli. - odpowiedział
- Więc dalej są groźni? - przestraszył się Lewa
- Nie do końca.
- Jak to: nie do końca?
- Będą jeszcze przez chwilę leżeć i trząść się ze strachu. To wystarczająco dużo czasu, aby dojść do strumyka, strumień bowiem wypływa z groty.. - ciągnął Takanuva.
- Znowu tunel?! - oburzyli się Toa.
- Hahli, Jaller, Lewa, błagam was - śmiał się Toa Światła - nie róbcie mi tego! To nie tunel, tylko grota, sucha, nie ma tam robali ani nietoperzy, to idealna kryjówka, a poza tym tam jest Tren Krom...
- Tren Krom? - przerazili się toa
- Bracie, ty oszalałeś? - pytała Hahli.
- Spokojnie - odpowiedział - Tren Kromowi Bractwo wyprało mózg. Nic nie pamięta, jest niegroźny.
Toa nie byli zachwyceni tym pomysłem, lecz nic już dalej nie mówili. Wszyscy wskoczyli na latająca deskę i w mgnieniu oka znaleźli się w grocie. Zamiast Tren Kroma, zastali...
Tego dowiecie się w następnej części! Ocenki na nowy rok, proszę!
 
Zobacz profil autora
Tahu



Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/6
Skąd: Metru-Nui
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Śro 17:36, 31 Gru 2008    Temat postu: Back to top

krótkie ,ale fajne jako ze jest sylwester XD to dam ci 10/10 hmyy.czekawe kto tam będzie
 
Zobacz profil autora
Morgion



Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 6/6
Skąd: z tubajforowa
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Śro 23:08, 31 Gru 2008    Temat postu: Back to top

hmm... nawet fajne ale nielubi czytać opowiadań powiem tylko że ten prolog to podobnie jak się stało na serio z bionicle!(przepowiedziałeś przyszłość :O)ale teraz nie koniec bionicle bo tera bara magna jest ale by off topa nie było mówię że daje 10/10(za to że przepowiadasz przyszłość ;])
 
Zobacz profil autora
Spocco Rocco
Stały bywalec


Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/6
Skąd: Częstochowa, Anah-Nui
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Pią 21:33, 16 Sty 2009    Temat postu: Back to top

Następna część.
Toa byli przerażeni. W grocie leżała... skrępowana Roodaka. Miała zakneblowane usta, więc na razie nic nie powiedziała. Takanuva rozplatał ją i spytał:
- Gdzie Tren Krom? Co się stało?
Roodaka po uwolnieniu zakasłała i wciąż bez sił leżąc na ziemi odpowiedziała bardzo mizernym i przyciszonym głosem:
- Zabrali... Zabrali Tren Kroma... Do świątyni... Lariska i Darkness... Świątynia... Tren Krom...
Roodaka powtarzała te słowa wlepiając wzrok w Takanuvę. Jeszcze przez chwilę mamrotała coś do siebie i nagle umilkła. Toa zdali sobie sprawę z tego, że właśnie FoBOM* straciła jednego członka.
- Jaka świątynia? - rozmyślała Hahli.
- Na razie nie zaprzątaj tym sobie głowy, musimy tu jakoś przenocować. - odpowiedział Lewa, któremu nie bardzo chciało się myśleć.
- A co z Roodaką?
- Należy jej się ceremonia... – odpowiedział Takanuva bardzo poważnie. Najwyraźniej, Roodaka nie była taka zła, jaka się wydawała.
Toa ułożyli drewniany stos, położyli na nim Roodakę, obłożyli konstrukcję dookoła suchymi badylami i źdźbłami traw. Takanuva jednym, szybkim ruchem podpalił gałąź, którą trzymał w ręku rzucił na stos.
- Niech Mata-Nui jej wybaczy i błogosławi w następnym życiu. Niech spoczywa w spokoju... –rzekł grobowym głosem Toa Światła i wszyscy pochylili głowy...
 
Zobacz profil autora
Tahu



Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/6
Skąd: Metru-Nui
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Nie 12:56, 18 Sty 2009    Temat postu: Back to top

troche krótkie i zaskoczyłesz mnie z Roodak'ą i mam jedne pytanie poco takanuva ją spalił ? Prawie o ocenie zapomnialem 8/10
 
Zobacz profil autora
Spocco Rocco
Stały bywalec


Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/6
Skąd: Częstochowa, Anah-Nui
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Sob 12:55, 24 Sty 2009    Temat postu: Back to top

Następna część!
Toa po ceremonii przenocowali w grocie, z której wypływał strumień. Takanuva zastanawiał się, gdzie znaleźć świątynię. Chodził dookoła groty, jakby strzegł trójki Toa, i nie położył się nawet na minutę, choć należał mu się odpoczynek. W końcu nie wytrzymał, obudził wszystkich Toa, i choć im się to oczywiście nie podobało, kazał im w nocy iść za nim i szukać świątyni. Lewa się chyba obraził, nawet co jakiś czas zatrzymywał się, aby Toa dali za wygraną i pozwolili mu odpocząć. Wtedy trzeba go było ciągnąć po ziemi, bo inaczej by się nie dało. Takanuva szedł przed nimi, a jego maska świeciła jak latarnia morska i oświetlała drogę.
- Nasłuchujcie, może coś ciekawego usłyszycie... - powiedział. I nagle, jakby Toa Światłasobie zażyczył, by usłyszeć Lariskę czy Darknessa, Lewa coś usłyszał.
- Chej, zatrzymajcie się, tam coś musi być - powiedział wskazując na małe obozowisko nieopodal. Rzeczywiście, dokładnie słychać było jakąś rozmowę.
- Znalazł się ten, co się we wszystko angażuje - burknęła Hahli, pomyślała, jakież to oburzające najpierw nie chcieć, a potem przypadkiem stać się bohaterem.
- Nie denerwuj się - powiedział Jaller. - Złość piękności szkodzi.
- Tracimy czas, bracia - włączył się do rozmowy Toa Światła. - Chodźmy.
Toa bez szemrania poszli za Toa Światła, doszli do obozu i ukryli się w jakiś krzakach, które rosły nieopodal. Tak, to była rozmowa Darknessa i Lariksi. Mówili coś o tym, że na co im Tren Krom i Roodaka, skoro mają tarczę Voporaka?
- Przenocujemy tu. Nie zobaczą nas. - powiedział Takanuva.
Na drugi dzień Toa zauważyli, że owszem, nikt ich nie wykrył, lecz ukryli się tuż pod budynkiem Bractwa. Nie wiedzieli, co dzieje się w środku...

Ocenki
 
Zobacz profil autora
Spocco Rocco
Stały bywalec


Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/6
Skąd: Częstochowa, Anah-Nui
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Sob 13:12, 24 Sty 2009    Temat postu: Back to top

Jeszcze jedna część, nie chcę trzymać Was w niepewności.
Niebieski Makuta rozłożył na ziemi szatę Teridaxa, położył na niej Khranikę i dotknął jej Włócznią Cienia. Wtedy powstał ogromny wybuch, a potem wielki wir. Makuta usłyszał śmiech Teridaxa, pojawiły się jego czerwone oczy.
- Głupcze! - śmiał się Makuta Teridax - Będziesz pierwszą cegłą w moim nowym ciele!
- Ależ panie... - błagał o litość Vamprah, jednak wielki wir wciągnął go. Wir wciągał wszystko, kamienie, rośliny, Makutów, kurz. Powoli zaczynały być widoczne gigantycznej wielkości ręce, skrzydła, twarz nogi, korpus...
Toa ukryci w krzakach byli przerażeni. Widzieli postać wielkości wszechświata matoran.
- Szybko, ratujmy sytuację! - rozkazał Takanuva, lecz Toa byli sparaliżowani strachem, nic do nich nie docierało. Takanuva wziął Hahli za rękę i zaczął gnać do wejścia do bractwa. Jaller i Lewa biegli za nimi. Lariska także się zbudziła, zauważyła, że Makuta ożył; zobaczyła biegnących Toa, więc obudziła Darknessa i kazała mu biec za nimi. Dała mu też tarczę Voporaka.
- Szukajcie Mata-Nui'ego! - rozkazał Takanuva.
- Kogóż tu mamy? - drwił sobie Teridax. - Nie będę na Was zużywał mocy, rozdeptam was! - radował się Makuta Była to chyba najbardziej beznadziejna sytuacja w życiu Toa...
 
Zobacz profil autora
Tahu



Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/6
Skąd: Metru-Nui
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Wto 23:15, 27 Sty 2009    Temat postu: Back to top

no ,więc coraz krótsze te części ,ale ciekawe 8/10 bo krótkie
 
Zobacz profil autora
Spocco Rocco
Stały bywalec


Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 524
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/6
Skąd: Częstochowa, Anah-Nui
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Wto 15:02, 24 Lut 2009    Temat postu: Back to top

Następna część!
Toa biegali po ruinach Bractwa szukając śpiącego Mata-Nui'ego. Teridax był zbyt duży, by widzieć Toa, deptał więc wszystko dookoła. Nie mógł jednak zdeptać Mata-Nui'ego, było by to niehonorowe tak po prostu rozgnieść sobie Wielkiego Ducha.
- Tu jest! - krzyknął Lewa pochylając się nad ciałem stwórcy. Takanuva zaczął biec do Lewy. Makuta jednak usłyszał Toa Powietrza i odwrócił się, by go zadeptać. Gdy jego stopa już wisiała nad trójką żywych istot, Lewa zauważył zagrożenie i krzyknął przeraźliwie:
- Nieeeee! - Teridax cofnął stopę. - Tu jest Mata-N... - krzyczał Lewa, ale Takanuva przysłonił mu dłonią usta, tak, że nie mógł mówić. Oboje podnieśli ciało i zawlekli je w inny kąt. Teridax gapił się teraz w ziemię, myśląc, że u jego stóp stoją Toa.
- Jakaż to zniewaga! - myślał - tak poradzić sobie z Makutą. Przyniosłem hańbę całemu Bractwu, które się zbudowało moje ciało...
W tym czasie wszyscy Toa otoczyli Mata-Nui'ego, a Toa Światła ogromnym strumienie światła zbudził Wielkiego Ducha jednocześnie zdradzając swą obecność.
- Co-co się dzieje? - spytał zdezorientowany Mata-Nui. Kręcił głową, coś bełkotał, jąkał się, był przerażony. Kto by pomyślał, że to patron Matoran.
- Potrzebujemy Twojej pomocy! Teridax nas chce zdeptać! Dosłownie: zdeptać! - wytłumaczył mu Takanuva, a Wielki Duch nie zadawał już więcej pytań, bo Teridax kroczył prosto na nich.
- Witaj mój bracie! - powiedział z dumą - Strzeż się, bowiem zarówno szybko jak teraz zaczynam, tak szybko i skończę. - mówił dalej. Pycha i próżniactwo przepełniały jego głos, duszę, myśli.
- Nie zadeptam Cię, jak wcześniej zamierzałem - ciągnął s fantazją - zmiotę cię z powierzchni ziemi! - wykrzyknął Makuta i wybuchnął śmiechem. Zaczął się kurczyć, Toa byli dla Niego coraz bardziej widoczni. W końcu osiągnął rozmiary Toa.
- Wyzywam Cię na pojedynek, mój bracie - wykrzyknął Teridax wskazując palcem Wielkiego Ducha - bowiem, teraz Ty skończysz, a ja zacznę! - mówił dalej.
- Jak chcesz, nędzny grzeszniku - odpowiedział Mata-Nui wstając na nogi i odpychając od siebie Toa - jednak wiedz, że nikt nie żyje wiecznie, nawet ja.
I przekazał Makucie wizję. Pokazywała ona wszechświat matoran od początku, do apokalipsy, jednak Makuta w ogóle nie znał tej historii.
- Jesteśmy tu wszyscy tylko głupimi kopiami - tłumaczył Mata-Nui Teridaxowi. - ja jeden jestem prawdziwy. To ty zniszczyłeś prawdziwy wszechświat, karząc cieniom zabić wszystkie stworzenia i potem sam przestałeś funkcjonować. Gdy położyłeś kres światu, ja stworzyłem ten wymiar, w którym obecnie jesteśmy. To nie jest prawdziwy wszechświat matoran. Gdy wszystkie dusze ze wszechświata odchodziły, ja łapałem je, kasowałem pamięć, wstawiałem im fałszywe wspomnienia i przenosiłem do tego wymiaru.
Wtedy Teridax zobaczył wszystko, co wydarzyło się we Wrzechświecie Matoran. Jego oczy zapłonęły na nowo szkarłatnym blaskiem – gdzieś w zniszczonym i zmrożonym sercu budziło się coś, o czym Makuta zapomniał i zaniedbał to – sumienie.

Masz mi tu długą część, ciesz się, Tahu!
 
Zobacz profil autora
Tahu



Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/6
Skąd: Metru-Nui
Płeć: Mężczyzna

 PostWysłany: Czw 13:42, 26 Lut 2009    Temat postu: Back to top

Mała przerwa była ,co nie ? he he ..........10/10
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bionicle Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach